You are currently viewing Out of sight, out of mind
Out of sight, out of mind
  • Post category:Case study

Co z oczu, to z serca – ta sentencja zbyt często przyświeca zarówno administratorom dachów wielkopowierzchniowych, jak i właścicielom domów jednorodzinnych. O dachu przypominamy sobie dopiero, gdy zaczyna przeciekać, a przecież jedynie regularne przeglądy i konserwacja pozwalają uniknąć dużych kosztów związanych z wykrywaniem przecieku, osuszaniem i naprawami.

Jedną z najczęstszych nieprawidłowości, jakie stwierdzamy podczas inspekcji dachów płaskich, jest niedrożność wpustów dachowych spowodowana zapchaniem koszyków ochronnych liśćmi, gałęziami, ziemią, łupinami orzechów, niedopałkami papierosów, ptasimi piórami, czy nawet szczątkami ptaków. Niedrożność wpustów utrudnia prawidłowe odprowadzanie wody opadowej. Woda zalegająca na dachu ma wówczas dostatecznie dużo czasu, aby spenetrować nawet najmniejsze nieszczelności. Jest to szczególnie szkodliwe w okresie, kiedy temperatura powietrza oscyluje wokół zera. Przy dodatniej temperaturze woda penetruje nieszczelności, następnie zamarza zwiększając swoją objętość, powiększa nieszczelność, rozmarza, penetruje, zamarza… Podobny proces zachodzi przy wysokich temperaturach.

Duża ilość wody zalegającej na dachu może ponadto obciążać konstrukcję nośną dachu.

Innym zagrożeniem dla dobrego stanu dachów płaskich jest ruch generowany w związku z konserwacją urządzeń takich jak HVAC czy stacje BTS. Urządzenia te wymagają obsługi na przestrzeni całego roku, bez względu na temperaturę powietrza i dachu. Już samo przemieszczanie się po dachu w bardzo niskich i wysokich temperaturach może powodować uszkodzenia. Ponadto osoby konserwujące urządzenia często skupiają się tylko na swoim zadaniu zapominając, że poszycie dachu jest wrażliwe na rozgrzane wiertła, ostre kawałki blachy, czy farmery.

Warto zająć się dachem zanim on sam o sobie przypomni.